Dziś mam dla Was najlepszy tort jaki w życiu jadłam i zrobiłam. Jest po prostu idealny, przepyszny, normalnie chyba nie ma słów na jego określenie. Przyznam się bez bicia że zjadłam pół tortownicy sama. Połączenie białej czekolady z pistacjami i malinami to chyba najlepsze połączenie jakie mogło być w tym torcie. Ciasto na tort to biszkopt i myślę, że to najlepszy rodzaj ciasta na każdy tort a w szczególności na ten. Krem idealnie wsiąka w biszkopt więc robi się on trochę wilgotniejszy ale nadal utrzymuje swój wygląd i chrupkość.
Miłego pieczenia!
Składniki na biszkopt (22 cm) :
- 5 dużych jajek,
- 3/4 szklanki drobnego cukru do wypieków,
- 3/4 szklanki mąki pszennej
- 2 łyżki (z górką) skrobi ziemniaczanej,
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
Na sam początek starannie musimy oddzielić żółtka od białek jaj. Żółtka odkładamy na bok a białka ubijamy na sztywną pianę. Gdy białka już nam się ubiją stopniowo dodajemy cukier, pamiętajmy jednak by robić to spokojnie by cukier zdążył się ubić i rozpuścić. Na sam koniec dodajemy mąkę, skrobię i proszę ale to już na małych obrotach miksera.
Gotowe ciasto przelewamy do tortownicy i wstawiamy do piekarnika.
Biszkopta pieczemy w 180°C przez 30-40 minut.
Składniki na krem z białej czekolady:
- 400 ml śmietanki kremówki,
- 200 g białej czekolady,
Śmietankę gotujemy lecz nie do wrzenia. Do ciepłej kremówki wrzucamy czekoladę i mieszamy aż do roztopienia i połączenia. Odkładamy do całkowitego wystudzenia. Wystudzone wkładamy do lodówki, najlepiej na całą noc.
Po schłodzeniu ubijamy jak na bitą śmietanę.
Ponadto:
- miseczka malin (świeże lub mrożone),
- 140 g solonych pistacji,
Wykonanie:
Wystudzony biszkopt dzielimy na 2 lub 3 blaty zależy jak wysoki nam urośnie. Blaty po kolei smarujemy kremem, w środek wkładamy maliny.
Pistacje siekamy nożem lub w malakserze na mniejsze kawałki. Na wierzchu smarujemy kremem, posypujemy pistacjami i może także położyć malin jak u mnie.
Sami widzicie jaki prosty! Pokochacie go, przysięgam Wam!
Czekam na Wasze wersje i komentarze :)
Smacznego !
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis :). Ciasto zniknęło w oka mgnieniu :D. Zauważyłam, że w przepisie nic nie jest napisane o żółtkach :). Dodałam je na końcu, ale chyba powinnam po tym jak dodałam cukier. Udało się jednak, biszkopt wyrósł. Ciasto super fajne, delikatne, tylko trzeba odczekać, bo na początku biszkopt jest jak dla mnie za suchy. Następnym razem spróbuję nasączyć.
OdpowiedzUsuńŚmietanka w ogóle się nie ubiła, mimo że zrobiłam jak w przepisie. Nie powinno się łączyć różnych tłuszczów, bo wychodzi klapa.
OdpowiedzUsuń